niedziela, 29 grudnia 2013

Historia Do Rzeczy nr 11













Ogólnie udany, ciekawy numer Miesięcznika Lisickiego.












Oczywiście najciekawszy felieton "Żadnych marzeń" Ziemkiewicza.

Z mojego, polskiego punktu widzenia Moskale to grupa trzymająca
władzę, ale nie potrafiąca w pełni wykorzystać posiadanych możliwości.

Może to i dobrze, że u nich z myśleniem czasem było 
słabo, bo dzięki temu miliony wschodnich Europejczyków
mogły się wyzwolić z objęć rosyjskiego niedźwiedzia.

Europa wschodnia w swej dużej części wyzwoliła się z 
zależności od Moskwy, ale przy okazji popadła w 
gospodarczą (zwłaszcza bankowość/ubezpieczenia) 
podległość wobec zachodniego kapitału.

Władze ZSRR już po śmierci Stalina mogły
uwolnić Europę wschodnią i zgodzić się na zjednoczenie Niemiec.

Powiedzmy w roku 1960 towarzysz Chruszczow
wycofuje radzieckie wojska do Rosji.

Jednak wpływ Moskwy na takie kraje jak Polska, Czechy, Słowacja, 
Węgry, Bułgaria, Litwa pozostał by nadal silny.
Sporą rolę odgrywał by nacisk gospodarczy wykorzystujący
uzależnienie od radzieckiej ropy czy gazu.

Towarzysz pułkownik Putin próbuje dopiero teraz
budować mocarstwowość Rosji przy pomocy
narzędzi energetycznych, ale jest już za późno.

Rosjanie spaskudzili sobie opinię w Europie środkowej.
Budapeszt 1956 jest wystarczającym przykładem
powodującym sporą nieufność wobec Kremla.


Nie ma innej Rosji jak imperialna.
Zamordyzm jest konieczny do utrzymania
w Rosji stabilności. Kreml krótko trzyma swój
naród, a i ościenne też jak się natrafi okazja.

Bizantyjskie podejście do poddanych jest
w Rosji czynnikiem państwotwórczym.
Władza na Kremlu buduje swą moc
tworząc społeczeństwo ludzi bezwolnych.
U nas w Polsce jest z tym tylko trochę lepiej...

Rosja to agresywna część Rusi.
Podobnie jak Państwo Gnieźnieńskie ogniem i mieczem
zbierało ziemie lechickie tak Moskwa zbiera ziemie ruskie
łącznie z Berlinem i Wiedniem... ;-)

Tak samo Prusy były tą groźną, militarystyczną częścią
Rzeszy niemieckiej.


Obecna Polska nie jest zagrożeniem dla Kremla.
To raczej polskie terytorium jest groźne jako zaplecze
pozwalające Zachodowi dokonywać propagandowych lub
gospodarczych uderzeń na wschód.
Rosja potrzebuje podporządkowanej Polski jako
bufora chroniącego Ruś (władzę) przed wpływem zachodu.


Państwa zachodnie tak samo jak Rosja
prowadziły politykę kolonialnych podbojów
jednak w Polsce nie jest to odbierane jako
czyn naganny - raczej powód do zazdrości.

Jednak kolonializm i osadnictwo czasami
ma krótkie nogi. Wywołuje nienawiść tubylców
o czym mogliśmy się przekonać na Wołyniu w roku 1943.





















Wikipedia:



The markka was introduced in 1860 by the Bank of Finland, replacing the Russian ruble at a rate of four markka equal to one ruble. In 1865 the markka was separated from the Russian ruble and tied to the value of silver.




Chętnie był przeczytał w Historii Do Rzeczy jak Finowie sobie
radzili będąc częścią składową Cesarstwa Rosyjskiego.















































niedziela, 22 grudnia 2013

Do Rzeczy nr 47 - 48











Waldemar Łysiak o polskich zwyczajach świątecznych.
Wielce szanowny Autor ciekawie opowiada o starych i nowszych obyczajach.
Jednakowoż warto uzupełnić artykuł dostojnego Literata
wspomnieniem, że przed zwyczajem choinkowym w polskich
domach stawiano snop żyta.

Warto także pamiętać, że Święto Przesilenia Zimowego
jest znacznie starsze niż ta zagraniczna legenda
 o narodzeniu jakiegoś tam mesjasza.

Kosmopolityczne chrześcijaństwo nie wnosi niczego nowego,
jedynie korzysta i adaptuje tradycje różnych narodów.















Amerykańsko - niemiecki Santa Claus







Rosyjsko - radziecki Dziadek Mróz












Piotr Gursztyn na temat Króla Jarosława




Koalicja PiS - SLD jest mało prawdopodobna.
Póki leśne dziady, czyli Kaczyński, Maciarewicz, Miller, Senyszyn, Oleksy
dzierżą władzę to raczej się to nie uda.
Choć wiek nie jest tu czynnikiem pierwszoplanowym.

To tylko kwestia kalkulacji, która nastąpi po
wyborach 2015.


Nikt jeszcze nie wie ile będzie partii w sejmie.
A nawet jeśli wie to nie chce powiedzieć.







Ja tam nie będę się szczypał i tym razem poprę Duże Zło
























Tajemnice wywiadów - rzecz zawsze ciekawa



Piotr Włoczyk o Stajence pod ostrzałem.
Rzeczywiście zachodnia lewica zaczyna przesadzać z tą anty religijną poprawnością.
Zwłaszcza jeśli jest to poprawność wybiórcza...


Anna Piotrowska - Słowiańszczyznę mamy w genach.
Ciekawy artykuł.












Ja rozumiem, że RAZ nie przepada za Nelsonem Mandelą.
Mnie tam on jest obojętny.
Jednak potencjalnie nieostrożne jest pisanie, że Burowie
budowali swoje osiedla w dziewiczym krajobrazie, nietkniętym jeszcze
przez człowieka.

Podobnie mogą pisać niemieccy rewizjoniści, który będą
przekonywać, że w Prusach czy na Pomorzu też było
małe zaludnienie, a właściwie to teren był nietknięty.

Zaś niektóre anglo saskie gazety chętnie przedrukują
te szwabskie pokrętne tłumaczenie.

Zresztą Burowie to też Germanie, więc kij im w oko.








piątek, 20 grudnia 2013

O co walczymy?















Lewica Narodowa w Polsce - o co walczymy?



Obecne sejmowe partie są dla dużej części Polaków całkowicie nieatrakcyjne.
Rzeczywistą przyczyną takiego stanu rzeczy jest partyjniacka ordynacja wyborcza
do sejmu oraz brak republikańskiego trójpodziału władz.

Część wyborców ma sympatie lewicowe, ale jednocześnie jest mocno
zniechęcona do SLD zarządzanego przez kawiorowego Leszka Millera.
Europa Plus z takimi nazwiskami jak Palikot, Kwaśniewski, Siwiec, Kalisz
to patologia jeszcze gorsza od SLD. Millera i spółkę można i trzeba krytykować.
Zaś palikociarzy trzeba ignorować, nie zniżajmy się do ich poziomu.


Czasami na fejsie pojawiają się propozycje stworzenia lewicowej partii
o profilu narodowo robotniczym. Pomysł ważny i ciekawy tyle, że jeszcze
przedwczesny. Zwłaszcza, że potrzeba aż 1000 osób gotowych podpisać
wniosek o rejestrację takiej partii. Ja osobiście znam może kilka osób z
takimi poglądami, ale nie 1000. Znacznie prościej jest założyć stowarzyszenie
o podobnym charakterze - do tego wystarczy 15 osób.
Powinno to być zjednoczenie zajmujące się sprawami
społeczno kulturalnymi, a działalność czysto polityczna to pieśń przyszłości.











Dobrym przykładem takiego stowarzyszenia są grupy rekonstrukcji historycznej:
Kalina Krasnaja, 10 Sudecka, Klub Pancernych, LWP / MO Sojusz...
Możemy się także inspirować Zjednoczeniem Patriotycznym GRUNWALD,
które już dawno temu propagowało słuszne wartości narodowej Polski Ludowej.
Tworzenie kolejnej partii politycznej jest niepraktyczne i mało skuteczne.
To co realnie można zrobić to założyć stowarzyszenie ludowo narodowo robotnicze,
które może za kilka lat będzie mogło zawalczyć w wyborach samorządowych na początek.













Codzienną działalnością stowarzyszenia powinno być promowanie
polskiej, narodowej lewicowości.

Obszary działania:

- domaganie się przestrzegania przepisów prawa pracy

- ochrona polskiego rynku pracy przed imigrantami (na Ukraińców można
przymknąć oko, ale ciapatych trzeba deportować)

- wspieranie miejsc pracy w Polsce. Należy unikać sytuacji, w której
miejsca pracy są eksportowane do innych krajów UE.
Przykładem może być niedawne uchwalenie ustawy o zakazie
uboju rytualnego. Konsekwencją tej ustawy jest przesunięcie
takiej produkcji rolnej na rzecz firm z Niemiec gdzie taki  zakaz
nie obowiązuje. W praktyce polski sejm swoją decyzją
wzmacnia miejsca pracy w RFN, a osłabia je w Polsce.

- wsparcie dla polskich rodzin. Karta Rodziny.

- żadnych przywilejów dla LGBT
dać im palec to upierdolą całą rękę

- wypowiedzenie konkordatu i likwidacja funduszu kościelnego

- państwo neutralne światopoglądowo. Ograniczenie finansowania zachodnich
ideologii jak genderyzm czy katecheza katolicka

- zachowanie polskiej, narodowej waluty PLN.
Polski złoty to jeden z ostatnich przejawów niezależności
Polski od zachodniego kapitału.
Polska gospodarka narodowa (skarb państwa)  powinna zachować
państwową kontrolę nad dużymi firmami (KGHM czy PKO BP).
Strefa euro to twór czysto polityczny, który z gospodarczego
punktu widzenia daje korzyści tylko gospodarce RFN.

- domaganie się bezpośrednich wyborów marszałków wojewódzkich,
starostów powiatowych, a nawet prokuratorów okręgowych

- wprowadzenia prawa do głosowania ludowego na wzór Szwajcarii












W kwestiach społeczno kulturalnych można odwoływać się do
kultury masowej Polski Ludowej. Warto wspominać wybitne seriale
jak "Czterej Pancerni i Pies" czy "Stawka większa niż życie".
Należy celebrować wydarzenia związane z historią jak
Bitwa pod Studziankami, Czelin (słupy graniczne na Odrze),
Zaślubiny Polski z Morzem, 22 Lipca...

Warto także pozytywnie odnosić się do czasów II Rzeczpospolitej.
II RP pod względem gospodarczym miała spore osiągnięcia jak budowa
portu w Gdyni, magistrala kolejowa Śląsk - Gdynia czy Zakłady Azotowe
w Tarnowie.

Przekaz stowarzyszenia powinien być w głównej mierze skierowany
do sympatyków SLD, a także częściowo PiS oraz Ruchu Narodowego.
Warto pamiętać, że część młodych z RN ma negatywny
stosunek do chrześcijaństwa, co zresztą jest zrozumiałe ponieważ
chrześcijaństwo (kościół powszechny) to
organizacja kosmopolityczna. Każdy mieszkaniec planety
może przyjąć chrześcijaństwo, zaś Polakiem trzeba się urodzić.






















































Studzianki



Czelin



Referendum w Wielkiej Brytanii





Islandia




Strefa euro, a demokracja











Kwaśniewski i Miller podpisali konkordat i gorliwie wypełniali jego zapisy.







sobota, 14 grudnia 2013

Do Rzeczy nr 46


















Ciekawy artykuł o wirtualnych walutach.









Trochę ploteczek nt generała Gromosława Czempińskiego.



Zajmująca rozmowa Terlikowski - Meller.





RAZ chyba niepotrzebnie demonizuje Owsiaka.
WOŚP robi dużo dobrej roboty, a przy okazji wpisuje się w ten
laicko europejski nurt, który jest solą w oku publicystów TV Republika.
Mnie ten konflikt zwyczajnie nudzi.
Nawet jeśli zarzuty prawicy wobec Owsiaka są częściowo
uzasadnione to i tak przebija z nich nieco złości i zazdrości, co w
konsekwencji osłabia ich wymowę.
Konserwatyści powinni zrozumieć, że dla znacznej
części młodzieży poglądy kościelno - zachowawcze są nieatrakcyjne.
Moim zdaniem nic się nie da z tym zrobić.
Światopogląd europejski i kosmopolityczny jest dziś szeroko rozpowszechniony,
więc jest oczywiste, że tylko część Polaków będzie zainteresowanych polskością.
Polskość należy połączyć z osobistym interesem finansowym - wtedy zadziała.
Zresztą kościół powszechny papieża Franciszka jest
tak samo kosmopolityczny jak kościół rock and rollowy papieża Jerzego.


Jakieś 20 lat temu Jurek Owsiak udzielał się w radiowej Trójce.
Podobało mi się, że jego dżingiel nawiązywał do Bitelsów.















piątek, 6 grudnia 2013

Do Rzeczy nr 45













Bieżące wydanie Tygodnika Lisickiego zajmuje się ideologią gender.
Na ten temat nie mam nic do napisania ponieważ ja nawet nie wiem 
co to jest ten cały gender. Kojarzę tylko tyle, że jest to jakaś ideologia
rodem z burżuazyjnego zachodu. 

Pamiętam jak w latach 90 funkcjonariusze kościoła kat. wymusili
na styropianowych rządach wprowadzenie katechezy w publicznych szkołach
na koszt podatników. Był to niebezpieczny precedens.

Teraz nawiedzeni lewacy wspierani finansowo przez 
organizacje kapitalistyczne (różne tam Open Society)
będą wymuszać aby budżet łożył na propagowanie
w publicznych placówkach ich dekadenckich poglądów.

Drogie katole. Właściwie to sami jesteście sobie winni.
Dwadzieścia lat temu wymusiliście konkordat, który
daje wam korzyści tylko finansowe. Jednak w dużych miastach
prestiżowo katolicyzm jest w defensywie. 
Na koszt podatników tworzone są jakieś tęcze i tym podobne 
przesadnie postępowe instalacje.

Państwo neutralne światopoglądowo nie powinno
finansować ani katechezy, ani genderyzmu.


Pod względem obyczajowym moje wzory
to zasłużeni towarzysze jak Moczar, Jaruzelski, Kiszczak.














"Mecz o wszystko" - ciekawy felieton Pawła Kukiza.

Pouczająca rozmowa red Gursztyna z dr Matyją.


Równie chętnie przeczytałem wywiad red Goćka z literatem Pilipiukiem.












Piotr Gontarczyk o aferze Żelazo - też ciekawe.



Bardzo dobry artykuł profesora Krzysztofa Rybińskiego.








Muzyka z Chmielem całkiem dobra.








niedziela, 1 grudnia 2013

Historia Do Rzeczy nr 10












Na początek może dwa słowa na temat czatu z redaktorem Zychowiczem
na profilu Tygodnika Lisickiego.

Proszę jaki przykład wymiany uprzejmości
pomiędzy Herr Zychowiczem, a jakimś niemieckim obszarnikiem.





A ten poniższy fragment nawet mi się podoba:



  • Jakub Mikołajczuk Zapytam co by było gdyby- Co b y było gdyby uchwala Sejmu w Piotrkowie z roku 1555 zostala zrealizowana i w Polsce powstal by Kosciol Narodowy? Krotko czy nie jest tak ze katolicyzm polozyl się cieniem na nasze dzieje(i nie ma tu do rzeczy nic z jego wspaniala postawa podczas zaborow) i nie doprowadzil do rozbiorow panstwa otoczonego przez innowiercow?
    • Czatdo Rzeczy Stoczyłem na ten temat mnóstwo dyskusji sprawa jest niezwykle złożona. Rzeczywiscie jednak były momenty, gdy nasz katolicyzm wyszedł nam bokiem. Choćby odmowa przejscia Władysława na prawosławie. Być może był to największy błąd w historii Polski.
    • Jakub Mikołajczuk Lub odmowa przyjecia Korony przez krolewicza Wladyslawa przez protestanckich poslow Czech i Slaska w 1619 roku o czym niemal się nie wspomina...




Piotr Zychowicz i jego publicystyka budzi gorące emocje niektórych czytelników:












Bardzo ciekawy felieton redaktora Ziemkiewicza.




Okładka przedstawiająca wrednego Czecha bardzo źle świadczy o redaktorze
naczelnym Historia Do Rzeczy. Nawet jeśli część Czechów uległa
demonowi szowinizmu, to jeszcze nie daje nam to prawa do przyprawienia
takiej gęby wszystkim Czechom.

Prawicowe gazety w Wilnie czy Lwowie zapewne też czasem w taki karykaturalny
sposób przedstawiają Polaków mając nam za złe zbrojne przejęcie Kresów
w czasie formowania się granic II Rzeczpospolitej.

Ogólnie bardzo sceptycznie podchodzę to takiego łatwego uogólniania.



Zawartość tego numeru Miesięcznika Lisickiego oceniam dobrze.
Warto przeczytać, a wnioski każdy sobie wyciągnie sam.

Podoba mi się wyważone podejście Macieja Rosalaka.















Tym razem kupiłem pełne wydanie Historii Do Rzeczy w cenie 15 złotych
wraz z filmem "Towarzysz generał idzie na wojnę".
Wreszcie dali jakiś ciekawy film o ważnych wydarzeniach.



Wprowadzenie stanu wojennego uważam za słuszne i zasadne.
Oczywiście boleję nad faktem, że WRON zrujnowała życie
tysięcy Polaków, ale takie były czasy.


Stan wojenny był mniejszym złem, albowiem groziło nam Polakom zło większe.
Tym większym złem było by postanie w roku 1981 nowego
rządu złożonego z umiarkowanych działaczy Solidarności i liberałów z PZPR.
Taki gabinet Mazowieckiego tylko, że jakieś osiem lat wcześniej.

Taka nowa Polska była by protektoratem Waszyngtonu i RFN
podobnie jak PRL była protektoratem Moskwy.

Jako, że nie ma nic za darmo trzeba by płacić za opiekę zachodnim kapitalistom
sprzedając im za pół ceny co lepsze zakłady pracy, a pozostałe
zwyczajnie likwidując, a załogi wysyłając na bezrobocie.
Taka Polska była by tylko nowym rynkiem zbytu dla zachodniej produkcji
przemysłowej przy jednoczesnym zamykaniu przemysłu nad Wisłą.

Zbrojna interwencja Moskwy była ostatecznością, na którą
być może radzieccy towarzysze by się zdecydowali.

Jeśli solidarnościowa Polska miała by status neutralnej Finlandii
to Rosjanie może by to jakoś przełknęli.

Jednak Polska wyraźnie pro zachodnia, blokująca
linie zaopatrzenia dla baz Armii Radzieckiej w NRD
to już mógłby być powód do ataku.



Z pewnym rozbawieniem muszę zacytować generała Puchałę
ze strony Klubu Generałów.



Z protokółów posiedzeń Biura Politycznego KPZR wynika, że  na skutek zwlekania z wprowadzeniem stanu wojennego kierownictwo ZSSR coraz mniej dowierzało gen. Jaruzelskiemu. W dniu 11 listopada 1981 r. Michaił Susłow wystąpił na plenum KC KPZR z tajnym referatem, w którym oprócz wariantu „A” (stan wojenny) , zaproponował on wariant „B”. Zakładał on, że w wypadku narastania anarchii w Polsce władzę przy wsparciu wojsk radzieckich powinny przejąć  „zdrowe siły” (twardogłowi) w PZPR. Według profesor Jażborowskiej grupa t. zw. siłowników z gen. Mieczysławem Moczarem  na czele była gotowa do przeforsowania odejścia gen. Jaruzelskiego. W dniu 19 listopada odbyła się ogólnopolska  konferencja „zdrowych sił ” z wojska i organów bezpieczeństwa. Jej uczestnicy wyrazili gotowość do zdecydowanego rozprawienia się z  „kontrrewolucją”.




Śmiać mi się chce jak czytam generała Puchałę
straszącego Polaków generałem Moczarem i zdrowymi siłami PZPR.

Czyżby towarzysz generał Puchała zapomniał, że od roku 1980
był w Zarządzie Operacyjnym Sztabu Generalnego?



http://www.klubgeneralow.pl/naciski-i-realna-grozba-interwencji-wojskowej/












Wśród osób, które w tym filmie krytykują ustrój Polski Ludowej  i WRON
jest także pułkownik Lech Kowalski, który w latach 80 tych był
oficerem LWP i członkiem Partii. Jakoś nie mam zaufania do kogoś,
kto był częścią władzy ludowej, a gdy tylko zmieniła się
koniunktura polityczna zaczyna zwalczać system, którego
wcześniej był częścią.