poniedziałek, 6 lipca 2015

Do Rzeczy nr 127

























Romek dobrze wybrał sobie okręg wyborczy.
Tam sporo osób kwaśno patrzy na PiS.
Platforma jeśli trochę jeszcze myśli to nie wystawi tam nikogo szczególnego
lub wprost poprze Giertycha.
On ma spore szanse, a jeśli przegra to minimalnie.
Ciekawe kogo PiS wystawi przeciwko mecenasowi?

Najzabawniejsi będą ci wyborcy, którzy do sejmu poprą listę PiS, a
do senatu zagłosują na Giertycha... w Polsce wszystko jest możliwe... :-)






Wojciech Cejrowski



Kukiz jest krytykowany za to, że nie ma zamiaru mieć programu. Mówią, że nie istnieją na świecie partie bez programów, że to bez sensu, nabieranie wyborców...
Nieprawda!
W USA Partia Republikańska nie ma oficjalnego programu. Jest luźną zbieraniną osobowości kandydujących z jednomandatowych okręgów. Każda z tych osób reprezentuje swój okręg wyborczy wiec siłą rzeczy musi mieć inne cele od pozostałych kolegów Republikanów.
Poseł (reprezentant) zostaje posłany ze konkretnego okręgu wyborczego, by dla tego okręgu załatwić jakieś konkretne sprawy w Waszyngtonie. Zbiór tych spraw do załatwienia to nie jest program wyborczy, to jest KONTRAKT - wybierzcie mnie a ja Wam załatwię to i to, oraz będę blokował to i tamto (np. eutanazję..). Kontrakt polega na tym, że dany poseł nawet nie musi osobiście wierzyć w każdą rzecz, którą załatwia. On reprezentuje ludzi, którzy go wynajęli - ICH a nie siebie. Podobnie jak adwokat nie musi wierzyć w sprawę swojego klienta - on ją ma załatwić.
***
Kiedy działa się w systemie jednomandatowych okręgów wyborczych program partii (czyli dyktat partyjnego prezesa z Warszawki), musi ustąpić przed tym, co swoim posłom nakazali ich wyborcy. Poseł jest WYNAJĘTY do załatwiania konkretnych spraw.
Dlatego słusznie mówi Kukiz, że żadnego programu nie będzie - w uczciwym systemie programu być nie może.
System uczciwy: zawieram z posłami umowę o dzieło.
System obecny: posłowie to cyborgi realizujące program partii i głosujący zgodnie z partyjną dyscypliną.





Za Cejrowskim wybitnie nie przepadam, ale w sprawie JOW
to akurat się z nim zgadzam.





doceniam M16, ale jednak wolę AK47









* * *


Już dawno temu red Gursztyn mnie zajeżył pisząc, że
jest przeciwko bezpośrednim wyborom burmistrzów.
To rozumiem, że jakiś radny wie lepiej ?!?
Tu nasz redaktor kompletnie mnie nie przekonuje.

Dla mnie demokracja to głosowanie na konkretne nazwiska, a nie
jakąś listę partyjną. Dzięki bezpośredniemu głosowaniu
wyborcy mogli wymienić prezydenta na Andrzeja Dudę.
Zaś Piotr Gursztyn zapewne wolałby aby to sejm i senat na wspólnym
posiedzeniu wybierały prezydenta.




















http://audycje.tokfm.pl/wideo/19,103168,18294179



zabawne jak redaktor Żakowski zestawia redaktora Lisa z towarzyszem Wiesławem... :-)





















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz