środa, 16 października 2013

Do Rzeczy nr 38










Tygodnik Lisickiego krytykuje kierownictwo portalu NaTemat
za osobiste reklamowanie produktów czy usług.

Podobno dziennikarzowi taka krypciocha nie przystoi.

Zacznijmy może od tego, że ja nie pamiętam nazwiska
żadnego dziennikarza, czyli człowieka, który zbiera informacje
i szybko je przekazuje odbiorcom poprzez internet czy RTV.
Dziennikarze (reporterzy) są właściwie anonimowi, bo 
mało kto następnego dnia pamięta ich nazwiska.

Tomasz Lis oraz Tomasz Machała to publicyści, ktorzy
przekazują Polsce i światu swe światłe opinie z pewnym opóźnieniem
podobnie jak publicyści anty rządowi np: Tomasz Sakiewicz czy
Tomasz Terlikowski. Przestrzeń publiczna to nie próżnia.
Obok przepychanek czysto politycznych jest też codzienne życie.
Polacy kupują różne produkty, więc nie ma sensu na siłę
odcinać się od realnej gospodarki - komentator polityczny też człowiek.
Nasze Tomasze mają wyrobione nazwiska w swych środowiskach i 
śmiało mogą na tym zarabiać.
Liberalne Tomasze niechaj zachwalają spodnie czy napój, zaś Tomasze 
o poglądach konserwatywno twardo katolickich mogą zachęcać do 
nabycia książek o Smoleńsku czy do wykupienia uczestnictwa w pielgrzymce
do Jeleniej Góry. 

Jako czytelnik podchodzę do tego bez ciśnienia - każdy
orze jak może.
















































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz