niedziela, 2 lutego 2014

Do Rzeczy nr 53





















TV Republika oraz TOK FM to media prawicowe.
Podchodzę do nich z dystansem.
Minusy przesłaniają mi plusy.









Marek Magierowski ciekawie na temat Thilo Sarrazina.








Nam nie trzeba Bundeswehry - nam wystarczy minus 4







Rozbawili mnie niezmiernie Dwaj Panowie G
pisząc, że Olek się zaszył.
























Ciekawy tekst redaktora Terlikowskiego o braku neutralności światopoglądowej w Polsce.
Ogólnie zgadzam się z autorem. Brak ten jest konsekwencją zdarzeń z lat 90 tych
kiedy to podpisano konkordat i ustanowiono konstytucję.
Obecne przywileje kościołów są wynikiem uległej postawy
post PRL owskich rządów z lat ubiegłych.
Towarzysze Miller, Oleksy, Kwaśniewski mamieni
mirażem utrzymania władzy przyznali kościołom
spore przywileje gospodarcze i społeczne.
Jednak w latach 2004 / 2005 Lewica została
przez wyborców odrzucona i do dziś nie wróciła do władzy wykonawczej.

Także niby postępowe, europejskie, światłe środowisko
Gazety Wyborczej oraz Tygodnika Powszechnego
walnie się przyczyniło do umocnienia klerykalizmu
i finansowania przeróżnych katechetów czy kapelanów
z pieniędzy podatników.

Takie nazwiska jak Mazowiecki, Geremek, Turowicz, Tischner
to zwolennicy konkordatu.


Terlikowski słusznie sugeruje, że tylko zmiana konstytucji
może przybliżyć stworzenie państwa neutralnego światopoglądowo.

Jednak moim zdaniem jakieś 80% Polaków raczej skłania się ku jakiemuś
konkretnemu światopoglądowi (np: euro-laicko-liberalny lub katolicko-narodowo-konserwatywny).
Tak wiec zupełna neutralność będzie raczej wyjątkiem, a nie regułą.

Nowa konstytucja powinna przenieść spory światopoglądowe na poziom
województw i powiatów. Należy także wprowadzić bezpośrednie wybory
marszałków województw oraz starostów powiatowych.

Samorządy powinny mieć większą swobodę finansową.
To starosta powinien decydować o treściach i sposobie
 finansowania szkolnych zajęć dodatkowych.

W praktyce na przykład powiat Krosno czy Jasło
zdecyduje, że na swoim terenie będzie finansował tylko
czarną katechezę. Zaś powiat Zielona Góra lub Kołobrzeg
będzie finansowo wspierał tęczowe pogadanki o genderyźmie.

Zawsze to jakiś terytorialny kompromis.

Zaś powiat Płock zamiast tracić kasę na opłacanie jakichś
ideologicznych szkoleniowców zabierze młodzież na wycieczkę
do Budapesztu czy innego Mediolanu.



Podobnie można wprowadzić aborcyjny kompromis
poprzez głosowanie ludowe na terenie każdego województwa.


Jednak droga do tego daleka ponieważ prawica
raczej pogardza przypadkowym społeczeństwem
i niezbyt chętnie się godzi na referenda.

Część lewicy też się boi się Polaków i niechętnie patrzy na
demokrację bezpośrednią.


































Redaktor Michnik w kościele świętej Brygidy.
Sierpień 1987




























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz