środa, 19 marca 2014

Do Rzeczy nr 60














W poprzednim numerze jest atrykuł o Tadeuszu Płużańskim.

Jest to o tyle ciekawe, że działał on za okupacji w organizacji o nazwie
Polska Ludowa Akcja Niepodległościowa.

Wydawali nawet pismo konspiracyjne o swojskiej nazwie Polska Ludowa.

Była to organizacja lewicowa, demokratyczna i umiarkowanie antyklerykalna.

Mała rzecz, a cieszy.




* * *


Imperializm a nacjonalizm


Celem pułkownika Putina jest zapewnienie bezpieczeństwa Rosji.
Dodatkowe cele to odbudowa moskiewskiego imperium, przy
jednoczesnym zachowaniu interesów rosyjskiego biznesu i powiązanych
z nim elit politycznych.

Z punktu widzenia Kremla utrata Ukrainy stanowi
duży wyłom w rosyjskiej linii obrony przez zachodem.

W obecnej sytuacji w Kijowie władze przejęły siły
mające dług wdzięczności wobec państw NATO.

Jest to potencjalne zagrożenie dla wojskowych i gospodarczych interesów Moskwy.
Krym i flota Czarnomorska ma znacznie strategiczne i właściwie
Putin musiał przejąć ten półwysep. Nie było innego wyjścia.

Alternatywą było wypchnięcie rosyjskiej obecności wojskowej z Krymu
i zastąpienie jej pro zachodnimi Ukraińcami.

Wówczas, za lat powiedzmy 10 w Sewastopolu powiewały by flagi
Ukrainy i NATO, a Rosjanie musieli by się zwijać.


Teraz gra będzie się toczyła o obwody południowo wschodnie.
Moskwa na razie zadowoli się destabilizacją, a potem się zobaczy.


Moskwa jest imperialnym ośrodkiem władzy podobnie jak stolice
innych mocarstw. Ani lepszym, ani gorszym.
Polityka to gra interesów i tu nie ma sentymentów.

Putin w moim odczuciu ma poglądy mocarstwowe i konserwatywne.
On nie jest rosyjskim (wielkoruskim) nacjonalistą choć
oczywiście może czasami grać kartą nacjonalistyczną jeśli
będzie mu to pasowało do koncepcji. Jednak na dłuższą metę
rosyjski nacjonalizm będzie ograniczany i zwalczany ponieważ jeśli
wymknie się spod kontroli wówczas może zagrozić interesom
moskiewkich oligarchów. Moim zdaniem w Rosji zwycięża ideologia
mocarstwowa, a nacjonalizm wielkoruski może pełnić rolę ozdobnika.

Na przykład rosyjski minister obrony narodowej Siergiej Szojgu jest
Tuwińcem, a nie Rosjaninem.


Warto też pamiętać o szczegółach.

Obywatele Federacji to Rasijanie, a
wschodni Słowianie to Ruscy, czyli spadkobiercy
Nowogrodu Wielkiego czy Kijowa.

Obecnie Moskwa pełni rolę najsilniejszego ośrodka na Rusi, a jednocześnie
jest stolicą wielonarodowej Federacji.
























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz