poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Do Rzeczy nr 81












RAZ w temacie konfliktu izraelsko - palestyńskiego wyraźnie opowiada
się za Izraelem. To postawa często występująca wśród polskich prawicowców.
Podobnie ma redaktor Gmyz. Jednak podglebiem tej postawy jest
niechęć do Moskwy, która czasami wspiera Palestyńczyków.
To tylko taka układanka geopolityczna...

Zabawne, że literat Ziemkiewicz z Tygodnika Lisickiego ma tak samo
pro izraelskie poglądy jak piosenkarz Darski z zespołu BEHEMOTH, który
czasem gra koncerty w Izraelu.








Ja osobiście wobec Bliskiego Wschodu jestem neutralny.
Najdalej na południe byłem w Bułgarii i dalej się nie wybieram.
Mało mnie obchodzą te pustynne awantury.




Państwo Izrael



Może i dobrze, że polskie wojsko brało udział w interwencjach zbrojnych w
Iraku czy Afganistanie - jednak należy to traktować jako misję o
charakterze szkoleniowym. Po prostu zwykłe ćwiczenia poligonowe w warunkach bojowych...
Zaś opowieści o szerzeniu demokracji czy misji stabilizacyjnej to tylko taka propagandowa oprawa
na potrzeby mediów głównego nurtu.




Poligon w Afganistanie












Paweł Kukiz na przykładzie łatwopalnej Tęczy postuluje wprowadzenie
demokracji bezpośredniej. Całkowicie go popieram.
Nawet za cenę likwidacji pomnika Czterech Śpiących jeśli taka by była
wola ludu Warszawy. Co z resztą nie jest takie oczywiste...

Jestem zdecydowanym zwolennikiem państwa ludowego wzorowanego na Szwajcarii.
Można także przeprowadzić referendum w sprawie aborcji.
Jego wyniki mogą być wiążące dla całej Polski lub jeszcze lepiej
dla każdego województwa z osobna. Wówczas dostajemy kompromis aborcyjny.

Powiedzmy trzy województwa wprowadzają całkowity zakaz, kolejne trzy
całkowitą dowolność, a w dziesięciu zostaje po staremu.
Wówczas lekarze sumieniowcy będą mieli nieco łatwiejszy wybór
miejsca pracy bez ryzyka jej utraty.
Wystarczy przeprowadzić się do tych trzech czarnych województw i
można spać spokojnie. Dr Chazan i spółka będą mieli łatwiej...

Redaktor Gursztyn analizuje sytuację w Platformie a ja się zastanawiam
czy w ogóle warto zajmować się tym tematem. Dla mnie PO to straszna nuda.
Donald Tusk podpadł mi już w połowie roku 2005, gdy na kilka tygodni
przed wyborami wziął ślub kościelny by przypodobać się czarnym.
Dobra, wtedy jeszcze mimo tych kompromisów zagłosowałem na PO, ale
tak od roku 2007 zacząłem łapać jaka jest prawdziwa natura tej partii, więc
postawiłem na nich krzyżyk.

Aha, krzyżyk to nie jest churching - krzyż to jest stary symbol ognia słonecznego i nie ma
nic wspólnego z kultem nazarejczyka.





RAZ jako pragmatyczny, prawicowy narodowiec nieco kontestuje sens PW44 i
przełożenie tej walki na postawy kolejnych pokoleń Polaków.
Jednak to są żale i zmartwienia prawicowców.

Ja zaś jako lewicowy nacjonalista uważam, że my Polacy i tak mieliśmy
sporo szczęścia w XX wieku.

Powstanie II Rzeczpospolitej w latach 1918 - 1922 uważam, za wielkie
osiągnięcie i skuteczne wykorzystanie sprzyjającej koniunktury.

Z II wojny światowej naród polski wyszedł obronną ręką.
Ani zwycięstwo, ani klęska.
Zwłaszcza, że mogło być znacznie gorzej gdyby Hitler był bardziej kumaty
(lub gdyby konserwatywni oficerowie Wehrmachtu bardziej skutecznie
dążyli do likwidacji Fuhrera). Wówczas III Rzesza około roku 1940 mogła by się
dogadać z Londynem lub Moskwą w sprawie podziału łupów.
Odbyło by się to kosztem takich krajów jak Francja czy Polska.

Niemcy w roku 1941 popełnili piękne samobójstwo atakując ZSRR.
I mało nie obchodzi, że to był atak wyprzedzający. III Rzesza nie
była przygotowana do wojny z Rosją towarzysza Stalina.

Otwarcie frontu wschodniego było celem Londynu i wreszcie się udało.


Polskę zredukowano by do wielkości Księstwa Warszawskiego i
jako państwo buforowe była by nadzorowana przez protektorów
z Berlina i Moskwy.


Tak więc powstanie Polski Ludowej w roku 1945 uważam, za
całkiem sensowne przywrócenie polskiej państwowości w naszych
piastowskich granicach.

System realnego socjalizmu rozsypał się w roku 1989, co
pozwoliło na powstanie III RP, która jest bezpośrednią
następczynią i kontynuatorką PRL.

Oczywiście III RP jak każde państwo polskie wymaga pewnych reform
i zmian na lepsze. Formuła Okrągłego Stołu już się wyczerpała
i na horyzoncie pojawiła się partia Korwina-Mikke, która chce zmiany ustroju.
Pożyjemy zobaczymy.


Marcin Wolski przedstawia trzy Warianty 1944.
Każdy kończy się tak samo, czyli stworzeniem
przez Stalina pro radzieckiej Polski.
Tak więc Obłęd 44 to chyba jednak nie
był dobry pomysł.






Słowa uznania dla Waldemara Łysiaka za
jego tekst Kosowski Horror.










W Miesięczniku Lisickiego ciekawa rozmowa
ze Zbigniewem Siemaszko.


Talleyradek pisze o odważnych myślach RAZa.
Dla mnie są zwyczajnie normalne.





W naszej obecnej ludowej ojczyźnie Milicja Obywatelska
czuwa nad bezpieczeństwem strefy zdekomunizowanej


* * *

Bronisław Wildstein sprzeciwia się terrorowi poprawności, ale w sumie
to nic nowego. 30 lat temu generał Kiszczak robił to samo.
Młody pułkownik Putin tylko bierze słuszny przykład.







Do Rzeczy złośliwie opisuje zawody pancerne jakie miały miejsce niedawno pod Moskwą.
Dla mnie taki biathlon to świetna sprawa.
Uwielbiam takie pokazy.

































































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz