czwartek, 6 czerwca 2013

Historia Do Rzeczy nr 4






















Widocznie w latach 1967 - 1970 powstała w PZPR grupa, dla której
towarzysz Wiesław był zużyty i niewygodny. Zapewne miała oparcie w
Moskwie, która być może Gomułki miała już dość.

Protesty robotników Wybrzeża wykorzystano dla
wewnętrznej rozgrywki w łonie Partii.

Gomułka/Moczar/Korczyński kontra Jaruzelski/Kiszczak/Gierek

Pierwszym sekretarzem został towarzysz Edward, który dziesięć
lat później był aresztowany przez WRON.

Jak to w życiu trzeba uważać...







W czwartym numerze Miesięcznika Lisickiego czytamy:
"Wstępując do wojskowej bezpieki, Kiszczak był pospolitym
wieśniakiem, który zwietrzył okazję do urządzenia się w życiu".
To przykre, że autor dość pogardliwie określa mieszkańców
polskiej wsi. Zwłaszcza, że w tamtych latach 70% polskiego
narodu pochodziła ze wsi. Szlachta - na przykład
ród Jaruzelskich herbu Ślepowron to była mniejszość.
Po okresie niemieckiej okupacji w miastach
mieszkało około 30% Polaków.










Ciekawy artykuł "Sprawa pułkownika Kurpisza". Są tam opinie niemieckiego
wywiadu na temat polskiego podziemia i przygotowań do powstania przeciwko
III Rzeszy. Posłuchajmy: "Przy ocenie planów powstańczych należy uwzględnić, że
cechą polskiego charakteru narodowego jest skłonność do przecenienia
rzeczywistych politycznych i wojskowych możliwości. Podziemie chciało
postawić zmierzających na zachód Rosjan przed faktem dokonanym
zaistnienia niepodległej Polski. Te plany były oczywiście całkowicie utopijne".


Warto także przeczytać "Piłsudczycy przeciw czerwonym".
Czytamy: "Piłsudczycy koncentrowali się na propagowaniu konieczności
walki o niepodległość Polski z dwoma wrogami. Jednak począwszy od roku
1943 - w obliczu nieuchronnej klęski Niemiec, zaczęli zwracać uwagę przede
wszystkim na zagrożenie sowieckie. Żądano wręcz wstrzymania się od występień
militarnych na dużą skalę przeciw wycofującym się z Polski wojskom niemieckim
i skoncentrowania się na groźbie ze Wschodu. Możliwość wybuchu powstania
powszechnego przeciwko Niemcom określono jako szaleństwo polityczne i
wojskowe - przynoszące katastrofalne straty ludzkie i powodujące
paraliż oporu wobec kolejnej nawały uderzającej w państwo i naród".















Redaktor Piotr Zychowicz rozmawia z Władimirem Bukowskim, który sugeruje, że upadek
komunistycznych rządów w Europie środkowej w 1989 roku to operacja firmowana
przez KGB. Może i tak było, ale wierzyć mi się nie chce, że obyło się bez targów i podziału wpływów
z konkurentami z CIA czy BND.



Redaktor Zychowicz jest autorem książki o potencjalnym sojuszu II RP z III Rzeszą.
Zaś w bieżącym numerze HDR na trzeciej stronie mamy urocze zdjęcie z lipca 1941.
Plaża nad Wisłą w okupowanej przez Szwabów Warszawie i opalające się trzy
zgrabne dziewoje. Jak nic mamy tu do czynienia z próbą rehabilitacji niemieckiej okupacji.
Gdyby Piotr Zychowicz miał możliwość wyboru to zapewne wolałby mieszkać w Generalnej
Guberni zamiast w Polsce Ludowej. Pewnie za sąsiada miałby pro - niemieckiego właściciela
strefy zdekomunizowanej Radosława Sikorskiego.

Prezes Kaczyński miał rację ostrzegając nas przed ukrytą opcją niemiecką.





















































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz