piątek, 9 sierpnia 2013

Historia Do Rzeczy nr 6










Zychowicz dobrze zamieszał zarówno wcześniej "Paktem"
jak i teraz "Obłędem '44". Zostawiam na boku fakt, że niezbyt
lubię tego autora, ale jednak muszę docenić, że nie podąża on za
owczym pędem apologetów Powstania Warszawskiego.

Zychowszczyzna jest ważnym nurtem prawicowej publicystyki historycznej.
Ja jestem lewicowcem (konkretnie neo moczarowcem) i zdecydowanie
doceniam trzeźwe, pragmatyczne oceny rzeczywistości u naszych prawicowych działaczy.
Od małości cierpię na odchylenie prawicowo - nacjonalistyczne, jednak oczywiście
walka o postęp społeczny, wyzwolenie ludzi pracy, powrót do rodzimych wzorców
kulturowych jest moim priorytetem. W Miesięczniku Lisickiego trafia się
sporo ciekawych tekstów i warto to kupować. Czytając "Historia Do Rzeczy" trzymamy rękę
na pulsie prawicowej propagandy, zachowujemy czujność i nie
pozwalamy aby plusy przesłoniły nam minusy.










płk Marian Cimoszewicz



Całkiem złośliwy artykuł "Tata Wołodii" na temat ojca Włodzimierza Cimoszewicza.
Dr Lech Kowalski wykazał się jak bardzo nie cierpi czerwonych... Jednak z senatorem
Cimoszewiczem to nie jest taka łatwa sprawa. Tak się składa, że wygrał
 wybory w JOW - czyli, że ma realne poparcie społeczne.
Lokalna społeczność mu ufa i takie artykuły tego nie zmienią.
Cimoszewiczowi prędzej może zaszkodzić publiczne
popieranie platformerskiej linii partyjnej w takich przyziemnych,
konkretnych sprawach gospodarczych jak ewentualne przystąpienie
Polski do strefy euro. Cimoszewiczowi spadnie dopiero, gdy
przeciętny wyborca na Podlasiu zda sobie sprawę, że PO i jej
satelici chcą przeprowadzić kolejną wymianę pieniędzy.
Tym razem z PLN na EUR. To rzeczywiście może zagrozić
pozycji senatora Cimoszewicza, a nie jakieś wypociny dra Kowalskiego.


Bawi mnie, że w prawicowych mediach Lech Kowalski jest
przedstawiany jako zwykły historyk wojskowości.
Sam dr Kowalski na stronie Salon24 przedstawia się następująco:
 "W latach 1986-1999 pracownik naukowy (adiunkt) w Wojskowym Instytucie Historycznym Akademii Obrony Narodowej."

W takim razie dla uzupełnienia przeczytajmy co na temat Lecha Kowalskiego
znajdujemy na oficjalnej stronie generała Wojciecha Jaruzelskiego:
 "Lech Kowalski przez wiele lat był oficerem politycznym, od1973 do 1990 roku, członkiem PZPR, ukończył szkołę oficerską (pion polityczny), a także Wojskową Akademię Polityczną, awansował, był odznaczany. Po zmianach ustrojowych dokonał wolty z neoficką pasją."























"Masy ludu pracującego - chłopów, robotników i inteligencji
walczą o Polskę Demokratyczną. Polskę sprawiedliwości społecznej.
Polskę ludzi pracy!"

Bez wnikania w szczerość intencji oraz realność tych postulatów
trzeba stwierdzić, że ładnie napisane.































wrzesień 1944


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz