piątek, 3 stycznia 2014

Do Rzeczy nr 49














W pełni popieram redaktora Piotra Semkę i jego podejście
do spraw Górnego Śląska.

Spodobało mi się jak RAZ określił relacje pomiędzy PiS, a
rządem PO/PSL: "Rząd tu nie rządzi, tylko trwa w opozycji wobec opozycji".
Dobre... che, che...








Może najpierw przytoczę angielską definicję
nacjonalizmu, z którą się identyfikuję:

Nationalism

1. Devotion to the interests or culture of one's nation.

2. The belief that nations will benefit from acting independently rather than collectively, emphasizing national rather than international goals.

3. Aspirations for national independence in a country under foreign domination.



Przy tak pojętej definicji to wychodzi na to, że komendant Piłsudski
też był nacjonalistą ponieważ dążył do niezależnej Polski.


Jednak patrząc na czasy współczesne to osobiście
nacjonalizm stawiam wyżej niż patriotyzm.

Nacjonalizm kojarzy mi się z konkretnym i skutecznym działaniem
w interesie narodu polskiego i polskiej państwowości.

Zaś patriotyzm interpretuję jako uczucie miłości do ojczyzny.
Patriotyzm to pozytywna emocja wobec Rzeczypospolitej Polskiej.



Nacjonaliści działają dla korzyści narodowych, zaś
patrioci to państwowcy skupieni na budowaniu Polski.
Przykładem polskiego patrioty jest
prezydent Lech Kaczyński, który
bardzo kochał nasz kraj, ale raczej
nie stawiał bym go za wzór skuteczności...



Izraelska skuteczność











Na stronach Tygodnika Lisickiego pojawiły się teksty
Grzegorza Kucharczyka oraz Piotra Gursztyna na temat
Romana Dmowskiego.



Oczywiście z redaktorem Gursztynem się w wielu sprawach nie zgadzam.




Narodowościowy program endeków był może
rzeczywiście mało realistyczny, ale przecież od czegoś trzeba zacząć.
Ja jestem przyzwyczajony do obecnej struktury etnicznej Polski, w
której ponad 95% mieszkańców naszego kraju to Polacy.
Jest to korzystne dziedzictwo Polski Ludowej.




Obecna Polska jest kontynuatorką i następczynią PRL.
Osobiście jestem wielkim zwolennikiem wysiedlenia Niemców z Ziem Odzyskanych.
Warto pamiętać, że ministrem Ziem Odzyskanych był powszechnie ceniony
towarzysz Wiesław. Popieram także akcję Wisła, która
skutecznie rozwiązała problem UPA.


Wolę sobie nawet nie wyobrażać mieszkania w Polsce, w której
30% mieszkańców to Ukraińcy, Żydzi, Niemcy.
Oni też mają prawo do swojego nacjonalizmu, więc
konflikt był nieuchronny.
Jest powszechnie wiadome, że w II RP stosunki
narodowościowe były napięte.
Hitler i Stalin planowali wymazanie Polski z mapy Europy, ale
 konsekwencją ich konfliktu była nowa Polska z prawie
jednolitą strukturą narodowościową.
Ceną było utrzymywanie Polski przez 45 lat w roli moskiewskiego protektoratu.
Chyba się opłacało ponieważ państwo narodowe (ludowo - konserwatywne)
jest najskuteczniejsze i gwarantuje spokój społeczny.

Zaś jakieś wielonarodowe multi kulti to przepis na katastrofę.
Przykłady: Wołyń 1943 oraz wojna domowa w Jugosławii od roku 1991


Oczywiście, że to właśnie organiczny, demokratyczny nacjonalizm
pozwolił na pozyskanie polskiego ludu dla sprawy budowy polskiej
państwowości i uczynienie z niego świadomych obywateli.
PSL też miał tu spore zasługi.
Jestem lewicowcem i jest to dla mnie oczywista oczywistość.



Po raz kolejny trzeba wrócić do sprawy negocjacji w Rydze.
Wobec Polaków na Kresach podejście powinno być następujące: repatriacja.
Repatriacja czyli powrót do ojczyzny (do Polski).
Kresy to ziemia rusko - litewska, czyli ojczyzna dla
Rusinów i Litwinów.
Trzeba wzmacniać polski żywioł w Polsce, a nie rozpraszać go gdzieś na wschodzie.
Nowoczesna gospodarka przemysłowa to Śląsk, Wielkopolska, Pomorze.

Kresy u zarania II Rzeczypospolitej oznaczały całe Podole
i wschodnią część Wielkiego Księstwa Litewskiego.
Teren średnio zaludniony i gospodarczo przeciętny.
Koszt utrzymania tego terenu mógłby przekroczyć
potencjalne zyski.







Ważną cechą współczesnego, polskiego nacjonalizmu
powinno być przekonanie do demokratycznych form działania
wzorowanych na krajach anglosaskich.
Trzeba promować republikańskie wartości jak
trójpodział władz oraz jednomandatowe okręgi
wyborcze. Pewnym wzorem mogą być
angielskie partie prawicowe.



















Dmowski ewoluował w swych poglądach co pozwala na
pewną swobodę w interpretacji jego postaci.
Ja bardzo chętnie będę chwalił wczesnego Dmowskiego i jego
przekonania anty kościelne . Zaś jakiś prawicowy zwolennik
surowej opcji narodowo katolickiej uwypukli pro katolickie
wypowiedzi duchowego ojca narodowej demokracji.
Dmowski jako wielki Polak zapewne już się przyzwyczaił, że
jego poglądy są wykorzystywane wybiórczo i zależnie od potrzeb.


















Redaktor Semka ciekawie przypomina postać barona Munchausena.






















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz