niedziela, 20 kwietnia 2014

Do Rzeczy nr 65









Red Gociek trochę mnie zdenerwował tym Placem Zwycięstwa JPII.
Żartowniś jaki...











Bardzo ciekawy reportaż Wojciecha Góreckiego z Doniecka.
Federalna Ukraina to wg mnie jedyne wyjście z sytuacji.
Obwody wschodnie i południowe powinny być w takiej relacji z Kijowem
jak Szkocja z Londynem. Wielu Szkotów krzywo patrzy na metropolię.
To co się dziwić pro moskiewskim mieszkańcom Doniecka czy Odessy. 

Ukraina powinna być państwem neutralnym i federalnym w stylu Finlandii czy Szwajcarii. 
Kraj będący unią obwodów połączonych
wspólną strefą celną i walutową ze stolicą federalną w Kijowie.

Te nowe władze w Kijowie są chyba nad ambitne i popełniają szkolne błędy
jak chociażby uchylenie ustawy językowej. Chyba się z tego potem wycofali.












Wstążka świętego Jerzego z okazji Dnia Zwycięstwa.











Śmieszna wpadka red Mellera.
Materna robi co może by nie ryknąć śmiechem.










Ciekawe omówienie kilku szarych eminencji w Do Rzeczy nr 64





Urbana lubiłem i ceniłem tak do afery Rywina, która oznaczała
zmierzch rządów środowiska SLD.

Podobało mi się, że w latach 90 tych minister Urban jako
chyba jedyny z czerwonej ekipy nie lizał czarnym rowa.

Trochę szkoda, że tygodnik NIE lubuje się w takim
plugawym stylu, który nawet dla mnie czasem bywa za ostry.

Po roku 2005 formacja post PZPR-owska się rozsypała.
SLD trzyma się nadal całkiem sprawnie, ale jednak
sporo osób odeszło do Tuska, Komorowskiego, Palikota.

 Urban rozmienił sie na drobne.
Popieranie Palikota to marginalizacja.

































Piotr Zychowicz opisuje postać Józefa Retingera.
W dużej mierze zgadzam się z oceną redaktora Historia Do Rzeczy.

Ciekawe teksty także o Janie Karskim.


„Polskie społeczeństwo jest podzielone między rzekomo odpowiedzialnymi za tzw. Polskę Ludową a ich oponentami. W dzieleniu społeczeństwa według takiego kryterium jest dużo hipokryzji, demagogii i nieznajomości historii własnego kraju. O oddaniu Polski pod kontrolę Moskwy zadecydowały rządy koalicji wojennej Anglii, Stanów Zjednoczonych i Związku Sowieckiego, kierując się uzgodnionymi wymogami ich ówczesnej racji stanu. Polacy, żadni Polacy nie mieli na te decyzje jakiegokolwiek wpływu. Polakom pozostało albo wyciągnąć z tego stanu rzeczy konsekwencje, albo podjąć bezskuteczną walkę”.



W pełni popieram powyższą wypowiedź Karskiego.


* * *



W Miesięczniku Lisickiego było ostatnio o Kalinie Jędrusik.














































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz