wtorek, 20 maja 2014

Do Rzeczy nr 69















Uwielbiam czytać jak Waldemar Łysiak masakruje Korwina
i wszystko co uważa za endecję i pokrewne jej nurty.

Podoba mi się ta szczera piana jaką toczy punktując
pewne niedociągnięcia narodowej prawicy.
Łysiak z głębi serca nie cierpi endeków i jest w tym swoim
zacietrzewieniu wręcz uroczo zabawny.
Lubię ten perlisty styl.


Ja jako moczarowiec po cichutku popieram KNP, ale nikomu nie mówcie.

Zresztą JKM endekiem formalnie nie jest ponieważ potępia demokrację.
JKM jest konserwatystą, a nie narodowym demokratą.
Podobno narodowa demokracja pod koniec XIX stulecia rodziła się
w opozycji do konserwatystów.


Prawdziwa endecja stawia na demokrację (ludowładztwo).
Korwin raczej nie jest entuzjastą ludowładztwa.
Podobnie jak Łysiak, który także sceptycznie podchodzi
do demokracji.

W roku 1919 powstała partia, w której większość mieli endecy.
Był to Związek Ludowo Narodowy. Fajna nazwa.
Ciekawe czy Korwin by się tam odnalazł?


Pióro Łysiaka jest zazwyczaj ostre i celne jednak czasami
w przypływie silnych emocji nasz mistrz Łysiak zwyczajnie pudłuje.

Zwłaszcza gdy celuje w Rafała Ziemkiewicza to często trafia kulą w płot.

Łysiak napisał ciekawy felieton o KNP, ale oczywiście
na siłę, zupełnie niepotrzebnie wcisnął tam Ziemkiewicza, który
przecież trzyma się na dystans od Korwina i spółki.

Co mnie nawet nieco dziwi, bo jeszcze kilka miesięcy temu
pan Rafał bronił posła Wiplera, który miał starcie z policją będąc
w stanie wskazującym na spożycie. RAZ w Klubie Ronina tłumaczył
to następująco: picie w domu to alkoholizm, picie w knajpie ze
znajomymi to spotkanie towarzyskie.

Teraz Wipler wrócił do Korwina, a Ziemkiewicz na ten temat
ani słowa. Chyba w kwietniu było jakieś plenum KNP, na które RAZ
nie poszedł mimo, że był u Gowina i narodowców. To i na spotkanie
korwinowców też mógł się wybrać...  Śmieszny był komentarz panów G & G, którzy
sugerowali Rafałowi, żeby lepiej się wybrał na jakiś kongres PO.


Zobaczymy w niedziele, czy Korwin przekroczy 5%.

Zarówno Łysiak jak i Ziemkiewicz będą mieli
mieszane uczucia jak mu się uda.











Uwielbiam te wizjonerki z Gazety Polskiej oraz Wsieci.

Ta nawiedzona prawica to zjawisko arcy zabawne.

Nawet jeśli czasem mają trochę racji to przedstawiają ją
w formie, którą ciężko sprzedać szerszej publiczności.









Ja od najmłodszych lat nieufnie podchodzę do
obywatela Wałęsy. Jako mały Kazio oglądałem tę debatę
i byłem oczywiście za Miodowiczem, a nie za tym wywrotowcem,
który próbował obalać ustrój Polski Ludowej.












gdańska Brygida

sierpień 1987











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz